"No, później zaczęła się wojna niemiecko – sowiecka. Niemcy przyszli. Dwa, trzy lata... Ile oni tam u nas byli Niemcy. A później Niemców wypędzili, znów Rosjanie przyszli. No, wojna trzeba było na front iść. Młodych wszystkich zabierali na front. No, jak ja jestem Polak i tam nas się zebrało około 60 ludzi Polaków, my wiedzieli, że jest zorganizowana jest gdzieś tam w Rosji polska armia. My do polskiej armii chcemy. No, z początku nas do rosyjskiego pułku zaprowadzili tu na Litwę, ten pułk stał, do rosyjskiego pułku przepisali wszystkich, spisali kto jakiej nacjonalność jaka - Polacy. Znaczy zabrali nas wszystkich Polaków oddzielnie. No, przychodzą te... jak w ich wojsku czytają te lekcje, lekcje czytają po rosyjsku. Było znaczy Polacy nas zebrało się około sześćdziesiąt ludzi Polaków. I nas nie włączyli do tych, do sowieckiej armii, nie przyłączyli. Reszta co była tam, to ci poszli do sowieckiej armii. A nas Polaków trzeba było, zapasowy pułk był, do tego zapasowego pułku stały [wstąpili] i przeszli z Litwy szliśmy pieszo tam jakich tam kilometrów 80-ąt. Do postu przyszli, do postu i pułk wyjechał do Litwy, znów do Litwy. No, spowrotem do Litwy trzeba było wyjść i przyszliśmy do tego zapasowego pułku to znów wszystkich spisali, każdego kto kim jest, kto jest Ruski, kto Polak. Polaków wszystkich spisali i oddzielnie powiedzieli, że wy pójedziecie do polskiego wojska. Dobrze. A gdzie to polskie wojsko znajduje się? Jeszcze ciekawe było nas! Armię tą polską organizowało się w Sielcach za Moskwą. Za Moskwą organizowała się. No i tam oni jeszcze dokładnie nie wiedzieli. Może tam jakaś jednostka została organizacyjna w tych Sielcach. Oni nas naprawili [wyprawili], zebrali wszystkich i naprawili [wyprawili] za Moskwę, tam w Sielce. No, nam to nie powiedzieli, a my tak podsłyszeli trochę, bo oni chodzili w [po] lesie, pałatki sobie z gałęzi zrobili schronienie takie. Tak my podsłyszeli, że nas nie do Polski wiozą a wiozą do Rosji, na Syberię, bo to było Syberia. No, tak i powieźli nas towarowym pociągiem do Moskwy. W Moskwie trzeba była czekać pociągu tam na wschód, na Syberię dalej. No, tam byliśmy na dworcu kolejowym, czekaliśmy tego pociągu trzy dni, trzy dni czekaliśmy dzień i noc tam. No i na trzeci dzień my poprosili tego kapitana rosyjskiego, żeby nas wyprowadził gdzieś, tam znajdujemy się na dworcu kolejowym to gdzieś na powietrze nas, toż lato było, sierpień miesiąc, same ciepłe. Żeby wyprowadził gdzieśkolwiek na jakiś plac, żeby nam odpocząć, trochę słońca tego. No, zawsze tam jakaś placówka budowlana była, plac budowlany. Deski tam leżały, belki. No i odpoczywajcie, a on poszedł po jakiś tam sprawach do urzędu swojego ten kapitan rosyjski. No, a my co? Śpiewamy, po polsku śpiewamy „Rota”, no te różne polskie piosenki „Wojenko, wojenko...”(płacz). Śpiewaliśmy polskie piosenki, a tam niedaleko ulica była i tą ulica szedł polski pułkownik z tego urzędu gdzie no... W Rosji tam był ten urząd polski, polski urząd był jakiś tam. No, tam wojennych było, Wanda Wasilewska taka była tam. Może słyszała pani o tej Wandzie Wasilewskiej? Ona zamężna była za Rosjanem chyba, no przychodziła też do Polaków i po polsku. No, usłyszał ten pułkownik, przychodzi do nas, patrzy, a my w rosyjskim umundurowaniu tak, jak Rosjanie. Zobaczył co to za wojsko, mówi? W rosyjskim ubraniu, po polsku... (płacz), po polsku śpiewają. My opowiedzieli, że tak i tak, że taka sprawa, że nas..., my Polacy, chcemy do polskiego wojska trafić, a nas wiozą gdzieś, my mu powiedzieli do Moskwy przywieźli i dalej kierunek na wschód, czekamy pociągu. Nas na Syberię wiozą. Dobrze chłopcy, ja do was wrócę i poszedł. No, wrócę, wrócę... Odczepić się od nas. Prawda przez jaka godzinę my czekamy już, przyjdzie czy nie przyjdzie ten pułkownik? Przyszedł! Przyszedł i pyta kto was prowadzi? No, kapitan prowadzi. Kapitanów jest mnóstwo. Dokumenty pokazał jakieś tam jemu i poprosił kapitana pójść do urzędu tam gdzieś w Moskwie. No, poprowadził kapitana do urzędu i tam zrobili, tam był już nam kierunek jazdy na wschód, na Syberię, a tam oni zabrali to, co było u tego kapitana i dali kierunek na Lublin, do Polski. No, przychodzi ten pułkownik znów do nas przyszedł... no chłopcy zrobiliśmy, pojedziecie do polskiego wojska".